Pisze po raz pierwszy od dawna. Po raz pierwszy majac przed soba mniej niz wiecej czasu we Francji. Przygotujcie sie na dlugi post. Dowiecie sie co u mnie, znajdziecie kilka informacji o tym 'jak to dziala, jak to sie dzieje' we Francji, przeczytacie jakies moje opowiadania, notatki, sprawozdania, obserwacje i znajdziecie tez czesc po francusku oraz angielsku. Mam do Was prosbe, dajcie mi potem znac w komentarzu czy znalezliscie chociaz jedna rzecz (jesli tak, to co), ktora sie Wam spodobala, ktora pozwolila Wam odkryc cos nowego i w koncu, dzieki ktorej nie mozecie powiedziec, ze czytajac tego posta marnujecie czas! MILEJ LEKTURY!
***
Dzis rano jeszcze pod koldra otworzylam list, ktory czekal na mnie od jakiegos czasu. Dostalam piekny naszyjnik BFF i napisane na kartkach pocztowych zwyczajowe slowa: korzystaj z dnia.
To nieprawdopodobne uczucie. 5 miesiecy to sporo i nic zarazem. Czas minal bardzo szybko, a podobno druga polowa mija jeszcze szybciej, co mnie przeraza. Oczywiscie, ze sa powody, zeby wracac do Polski, ale ciezko o tym myslec. W kazdym razie po 5 miesiacach mozna w 100 procentach powiedziec, ze tu mieszkam, ze tu zyje, mam przyjaciol, rodzine, w szkole pilnie sie ucze, chwytam promienie slonca, zawsze sie usmiecham i ide do przodu.
Pierwsza niedziela lutego we Francji to la Chandeleur czyli jemy nalesniki! Rano wrocilam do domu po nocy u Rachel z Valerie, poszlysmy na mesz koszykowki, Tata goszczacy Rachel jest trenerem regionalnej druzyny. Po poludniu z rodzenstwem na dluuuugi spacer ;)
W srode po raz pierwszy w roku szkolnym nie mialam lekcji, nie bylo pani od francuskiego, ani od sportu, wiec zostalam w domu, Antoine tez akurat mial odwolane zajecia, wiec razem zjedlismy sniadanie, zrobilismy pranie, mase prac domowych typu zmywarka, suszarka i nastepnie pierogi na kolacje ;) Znienacka przyjechala Valerie, ktora nie chciala czekac w Périgueux na francuski, wiec po drodze do miasta wpadla do mnie i juz zostala ;) Na francuski pojechalysmy z nasza nauczycielka. Naprawde czuc, ze robimy coraz trudniejsze rzeczy, co jest genialne! Daje duze poczucie satysfakcji i zadowolenia z siebie! (efekty - 13/20 z wypracowania na francuskim pisanego w klasie ;) Poznalismy tez Hannah, dziewczyne z Norwegii, ktora zmienila rodzine goszczaca i od tego tygodnia jest tutaj.
13.02.2014
Jak
sami widzicie pisze juz tydzien pozniej... Wiem, wiem, kiepsko, ze tak
dlugo nic nie opublikowalam, ale teraz robie co w mojej mocy, zeby przed
wakacjami zimowymi, ktore rozpoczna sie jutro o 14 dla mnie, opisac
minione tygodnie.
STREFA A - Académies :
Caen, Clermont-Ferrand, Grenoble, Lyon, Montpellier, Nancy-Metz, Nantes, Rennes, Toulouse
STREFA B - Académies :
Aix-Marseille, Amiens, Besançon, Dijon, Lille, Limoges, Nice, Orléans-Tours, Poitiers, Reims, Rouen, Strasbourg
STREFA C (moja) - Académies :
Bordeaux, Créteil, Paris, Versailles
swoja droga we Francji wakacje sa zawsze rozne dla trzech czesci: | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
Caen, Clermont-Ferrand, Grenoble, Lyon, Montpellier, Nancy-Metz, Nantes, Rennes, Toulouse
STREFA B - Académies :
Aix-Marseille, Amiens, Besançon, Dijon, Lille, Limoges, Nice, Orléans-Tours, Poitiers, Reims, Rouen, Strasbourg
STREFA C (moja) - Académies :
Bordeaux, Créteil, Paris, Versailles
WEEKEND
AFS - MIDSTAY CAMP
tydzien temu spedzilimsy w AFSowym towarzystwie caly
weekend od soboty rana do niedzieli popoludnia. Generalnie mieszkajac
tutaj jestem bardzo blisko z Valerie, Josefina, Deia, Rachel, Johnem
itd. wiec jakby od tematu AFSu nigdy sie nie oddalamy zbyt daleko - to
nas nierozerwalnie laczy. W weekend bylo okolo trzy razy mniej wymiencow
niz Francuzow, ktorzy chca wyjechac... Na cale szczescie tworzymy
wszyscy razem zgrana ekipe, wiec rozmawialismy o doswiadczeniach,
opowiadalismy o roznych sytuacjach tyou robisz obiad, a rodzina nie chce
go zjesc. Albo pijesz z termosa rano kawe w autobusie a pan obok mowi,
ze to nie restauracja. To akurat historie Amerykanki. Valerie ze
Szwajcarii naturalnie zawsze chce pomoc sprzatac ze stolu, wlaczyc
zmywarke, a Francuzi po kolacji zostawiaja wszystko i zajmuja sie tym
kolejnego dnia... ja tez tego nie moge przezyc, ale mojej rodzinie nie
przeszkadza to, ze mam obowiazki, a nawet robie coc dodatkowo albo za
kogos. Za to Mama Valerie powiedziala jej kiedys: wiesz, nie sprzataj,
usiadz, ja jeszcze nie skonczylam jesc. Josefina z Argentyny to w ogole
wyjatkowa osoba - przyswyczajona do glosnego, bardzo ekspresyjnego
jezyka i nocnego zycia strasznie denerwuje sie, kiedy znowu jedzie na
weekend na narty, za to swoj mocny akcent kiedy mowi po francusku
afiszuje na kazdym kroku. Bylysmy w jednym pokoju i przyrzekam, ze ona mowi przez sen po francusku! Dla Rachel wymiana to chyba najwieksza zmiana
swiata. Przeprowadzka ze Stanow do Francji to wcale nie takie proste
jakby sie moglo wydawac. Bardzo niesmiala dziewczyna staje sie genialna i
nie moze przestac opowiadac, a ja nie moge przestac sie smiac jak
jestesmy same. (We wtorek wieczorem u mnie nocowala i moj francuski Tata
do tej pory smieje sie ze mnie placzacej sie ze smiechu, kiedy Rachel
opowiadala kolejne historie.) Wszystko jest duzo mniejsze dla niej, je o
wiele zdrowiej, lodowka rozmiaru europejskiego nigdy nie moglaby byc
jej w USA, bo za mala, dziwi sie, ze chodzimy tydzien w jednych
spodniach, bo w Stanach w liceum musisz miec inne codziennie inaczej
przydzielaja Cie do innej szkolnej grupy itd. Kiedys jeszcze zajme sie
dokladnie opisywaniem innych punktow widzenia, to nieprawdopodobnie
ciekawe!
A tak zostal opisany moj lunch, przez kogo? Rachel! -->
W
kazdym razie wracajac do weekendu. Mielismy wiele zajec razem wszyscy,
typu granie w karty bez uzywania slow, a kazdy zna inne zasady, albo
szukanie swojego lunchu, zgadywanie kim sie jest (masz karteczke na
czole) zadawajac tylko pytania zamkniete, pisanie plusow i minusow,
tlumaczenie swoich pogladow... A po kazdej atrakcji zawsze wspolne
debaty nad tym po co to robimy, co nam to daje, co pokazuje.
W sobote wieczoram w ramach przygotowania do wymiany dla Francuzow mielismy bez marudzenia zjesc pprzygotowany przez wolontariuszke Laure posilek. Laure na wstepie powiedziala, ze wsrod nas jest prawdopodobnei tylko jedna osoba, ktora to zna. Ja jak tylko przekroczylam prog powiedzialam, ze cos mi tu pachnie polska zupa. Bingo! Zjedlismy cos w stylu barszczu i gulaszu w tym.Coz dla mnie to byla szalona mieszanka, ale jakby bylo mi tak nieprawdopodobnie milo, ze ona ugotowala barszcz!
Tutaj kilka zdjec z Deia, ktora wlasnie siedzi w samolocie do Stanow.. Przyjechala na 10 miesiecy ale musiala zakonczyc program no i tyle...
W niedziele rano przyjechaly rodziny i wszyscy wolontariusze i oni mieli zebranie generalne, takie maja co roku. My w tym czasie przygotowalismy skecze, ktore prezentowalismy po wspolnym lunchu. Skecze z przyjazdu na lotnisko, ze spotkania z rodzina, pierwszych dni w szkole, a nastepnie potencjalnego wyjazdu. Udalo nam sie rozsmieszyc publicznosc, wiec cel zostal osiagniety.
Z rodzinka wracamy do domu, wchodze do pokoju a tam paczka na lozku :) W stu procentach niespodziewana, bardzo mila! Od mojej najkochanszej rodzinki w Polsce.
NIE W KOLEJNOSCI, ALE NIE MOGE POMINAC...
***
<---- Walentynkowe zdjecie z Myléna, moja najlepsza francuska przyjaciolka. Piatek spedzilysmy na upieczeniu czekoladowych moelleux czyli rozplywajacych sie muffinek, obejrzeniu filmu, ktory doprowadza do lez, a wczesniej napisaniu jej listu motywacyjnego, zeby dostac sie na zyjazd do Polski, do Auschwitz Krakowa, Warszawy. W duzym skrocie uslyszalam jak mowila o tym pani od historii, wiec podeszlam dowiedziec sie o co chodzi. Regionalna organizacja, ktorej haslami sa antysemityzm i tolerancja organizuje co roku wyjazd dydaktyczny do Polski dla kilku osob z zydowskim pochodzeniem mieszkajacych tutaj oraz kilku licealistow. Od razu pomyslalam o mojej Mylénie bo jej motywacje moznaby opisac w kilku tomach. Nauczycielka powiedziala, ze to genialne (nie bede Wam przytaczala zycia Mylény, wybaczcie) no wiec ja od razu przekazalam informacje przyjaciolce i ona w piatek wyslala ten list (poprosila mnie o pomoc w pisaniu go i generalnie przestaly mnie juz dziwic pytania o odmiany czasownikow, albo jak wyglada participe passé od pouvoir itd.) Trzymajcie mocno kciuki, jesli sie uda to w kwietniu przekroczy polska granice.
W ramach dodatku pogodowego: Tel temps le jour de Saint-Valentin, Tel temps au printemps qui vient.
Jaka pogoda w Walentynki, taka w nadchodzacej wiosnie... Lalo i swiecilo slonce na zmiane. Wyszlam do miasta po czym wrocilam do szkoly cala mokra jak spod prysznica (a mielismy parasol), teraz pada i jest szaro (sobota, 13:00).
Z Myléna pojechalysmy jednego dnia do Bordeaux na wyprzedaze - w Polsce wyprzedaze po prostu trwaja, tutaj ludzie sie rzucaja, planuja, poluja... Co prawda wyprzedaze oznaczaja tez duzo wieksze znizki.
***
Ja zdaje tu w tym roku mature jak wszyscy bez zadnego specjalnego traktowania, wiec napisalam probna, ktorej wynikow nie znamy poki co, a z ustna poradzilam sobie tak:
***
Filozofia jest nadal genialna, juz zapowiedzialam, ze jak wroce w przyszlym roku i moja klasa bedzie w maturalnej to ide z nimi na lekcje filo, ktorych oni beda mieli 7 godzin w tygodniu. Swoja droga wiecie, ze klasa literacka w trzeciej liceum nie ma ani jednej lekcji francuskiego? :D Zdaja mature z jezykow obcych, filozofii i historii oraz geografii, a francuskiego maja tylko dwie godziny tygodniowo na literaturze francuskiej.
***
Ktos ostatnio powiedzial mi, ze nie moge miec na wymianie zbyt duzego kontaktu z Polska i odezwie sie jak juz wroce. To oczywiste, dwa zycia, brak czasu, aklimatyzacja blablabla. Tylko ze skoro do tej pory udawalo mi sie to wszystko laczyc, to dlaczego tak nadal nie moze byc? Oklamalabym Was mowiac, ze ze wszystkimi mam taki sam kontakt, ze kazdy przyjaciel jest wierny. Nie, nie... Sa ludzie, na ktorych sie zawiodlam, a sa ludzie, ktorzy wrecz przeciwnie, sa zawsze blisko niewazne ile km dalej. Piszemy kilka slow, czasem porozmawiamy kilka minut. Wiem, ze oni teraz czytaja to co napisalam i jakos sie kreci. Sa ludzie, ktorzy sa dla mnie bardzo wazni i o ktorych nigdy nie zapominam, tak to dziala. Wiec urywanie kontaktu to naprawde nie rozwiazanie.
***
ENGLISH PART
LA PARTIE FRANCAISE
Lisez la partie en anglais pour trouver la réponse pourquoi. En tous cas je voudrais partager la photo d'article qui a apparu dans le Sud Ouest cette semaine. LISEZ-LE ICI Je ne comprends toujours pas pourquoi il n'y a pas de Français qui viennent en Pologne avec AFS et il faut le changer! Il faudra en parler autour de vous pour que l'idée d'AFS et d'échanges culturels soit connue partout! On cherche les familles d'accueil, chaque personne qui a soif des rencontres et de rencontrer les cultures est bienvenue dans la famille AFS.
PS. Je sais qu'il y aura deux Polonaises qui viendront en France l'année prochaine - je connais les deux, elles sont adorables. J'espère qu'elles vont trouver les familles fantastiques comme la mienne et adorer la France autant que moi. Alors réfléchissez bien! Peut-être ce sont vous qui allez être la famille d'accueil?
PS. Les Jeux olympiques d'hiver 2014 à Sochi ont commencé il y a une semaine et la Pologne a déjà....
3 MEDAILLES D'OR!!!
Ski de fond, 10km dames classique - JUSTYNA KOWALCZYK
Saut à ski - KAMIL STOCH
Patinage de vitesse - ZBIGNIEW BRODKA
Vu que j'ai vraiment trop de choses à faire pendant les vacances (devoirs, TPE, livres) et que je vais à Paris ce jeudi j'arrête d'écrire maintenant.
Normalement la prochaine fois que je vais écrire un nouveau post ça sera dans deux semaines, à la fin des vacances. Déjà en mars...
Czekam na Wasze komentarze, piszcie dalej co u Was i wybaczajcie mi odpisywanie z opoznieniem. Ja sie nie obijam, caly czas cos gdzies robie :) Mam nadzieje, ze podobal Wam sie wpis i po raz kolejny pokazalam Wam ile mozna sie nauczyc obserwujac, poznajac kultury, ludzi, swiat! Jesli poczuliscie odrobine mojej pozytywnej energii to ja jestem usatysfakcjonowana!
Trzymajcie sie cieplo!
Kasia
I hope you know that the Google translation of this is terrible. :) only understood the part about the refrigerator ;)
OdpowiedzUsuńAs I've just written you, I'll translate it and explain it to you next time xx an you see! i told ya you're kinda good at Polish! you understood the part abot the refrigerator WOW
UsuńKasiu! Ty już wiesz ile pozytywnej energii dodają mi Twoje posty! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńNikola:)
dziekuje! Twoja wiadomosc dodala mi skrzydel na koniec tego tygodnia! Buziaki trzymaj sie cieplo!
UsuńDo zobaczenia w czwartek! :) I gratuluję jeszcze raz oceny z francuskiego! :*
OdpowiedzUsuńdziekuje bardzo! do zobaczenia za niecale 48 godzin w Paryzu :D (cannelés dla Ciebie juz sie robia :))
OdpowiedzUsuń