27.09.2013

La fin de septembre

Przede wszystkim prognoza pogody z minionego tygodnia: od 25 do 30 stopni ;) piękne słońce i raczej bezchmurne niebo ;)

A teraz włączcie sobie francuski kawałek, który słyszy się tu 2 razy dziennie conajmniej: 
Stromae - Formidable

No i jesteście gotowi do czytania:

W weekend i dzisiaj jeździliśmy na rowerach, Marie (siostra goszczaca) pokazała mi najpiękniejsze okolice domu (stary młyn, rzeka itp itd) w sobotę po południu pojechaliśmy do Perigueux gdzie odbywało sie święto młodości (la fête de jeunesse) i swoje stanowisko miał AFS ;) wiec zalozylam afsowy tshirt i na miejscu spotkałam sie z Deią i Megan z USA. Pospacerowałyśmy, poopowiadałyśmy o wymianie, pozachęcałyśmy ludzi i potem wróciłam na chwile do domu zejść kolacje i razem z Marie i Antoinem pojechaliśmy na koncert Virginie (mamy goszczacej), która gra na klarnecie w orkiestrze.







W niedzielę uwaga uwaga... Gotowalam i pieklam :) zrobiłam pierogi z serem i z cynamonem (ale Francuzi jak zobaczyli ze jem obiad na słodko byli w takim szoku, ze dostali pierogi z serem szynka koperkiem i pomidorami... Sami wymyślili taka mieszankę, ja nie próbowałam, ale wszystkim smakowalo ;) a następnie na deser upieklismy wszyscy razem jabłecznik na podstawie przepisu mojej Babci Ani ;)






W szkole - cała masa okienek! A ze jest przepięknie na dworze do spędzamy je w parku, spacerujac albo siedząc na trawie przy ruinach zamku zaraz obok szkoły ;)

Wytlumacze Wam może teraz jak to możliwe, ze bede podchodzila tu do matury z francuskiego i robię projekt maturalny (TPE). Otóż w drugiej liceum oni zdają juz cześć matury, a projekt przygotowywuje sie pól roku w grupie, następnie prezentuje ustnie i dostaje sie ocenę, która jest pózniej dopisana do wyników matury.

No wiec jestem z Emmą i Myléną. Emma w zeszłym roku była na wymianie rocznej z AFS w Finlandii, a Myléna ma polskie korzenie ;)

W ramach połączenia sztuki, kultury, Francji i Polski zdecydowałyśmy zrobić projekt na podstawie filmu Kieslowskiego "Podwójne życie Weroniki"



W ogole to przemiłe kiedy dostajesz smsa po polsku 'dobranoc :*' a patrzysz i widzisz, ze został wysłany z francuskiego numeru :) albo chłopaki (bracia) zamiast bonjour, krzyczą 'dzień dobry' na powitanie!

We wtorek mieliśmy historię sztuki - zapowiada sie przyjemnie - w planach opera, muzeum, kino.. ;)

A w środę spędziliśmy przefantastyczne popołudnie z afserami na francuskim dodatkowym a potem na kawie ;)

W czwartek od rana dostałam za to super uroczy podarunek od Philippine , koleżanki z klasy.


W piątek kino!! Po raz pierwszy byłam w kinie za granicą. Le majordome = the butler nawet nie wiem jak został przetlumaczony tytuł na polski. W każdym razie bez problemu zrozumiałam cały film i bardzo gorąco polecam! Nie jestem krytykiem filmowym wiec nie znajdziecie tu wiecej informacji o filmie. Ja mogę dziś odhaczyc punkt z mojej niezapisanej listy: kino we Francji.

Przepraszam, ze ne tłumaczę, ale nie mam na to czasu poki co..

Wstawiam kilka zdjęć, akcencik polski z testu ang itp.




Dla wszystkich, którym podoba sie idea wymian kulturowych, którzy chcą dzielić sie radością i energia z ludźmi z całego swiata:


Buziaki!

K.

20.09.2013

Je commence à m'habituer ;)

Wstawiam zdjęcia na zachętę, tekst znajdziecie niżej!























































Piszę do Was po raz drugi z Francji. U mnie nadal wszystko wspaniale, czas leci tak szybko, ze nie ma czasu ani na skypa ani na jakies dlugie wiadomosci, dlatego tez ciesze sie jak piszecie do mnie, że czytaliscie wpis na blogu i nadal trzymacie kciuki za wymiane ;)

Zycie codzienne wyglada tak: pobudka, zawsze slodkie sniadanie - do wyboru platki z nutella w srodku i mlekiem, inne czekoladowe platki, albo bagietka z konfiturami, ktorych jest na stole co najmniej 5. Jesli zaczynam o 8, jade o 7:05 autobusem szkolnym. Jesli zaczynam pozniej (w czwartek - o 9) to podwoza mnie w drodze do pracy rodzice goszczacy. Po szkole, jesli koncze o 18 - wracam autobusem, a jesli wczesniej 17 np, to wracam autem - ide na parking przy pracy Virginie, mamy goszczacej. Wracam, robie zadania domowe (w wiekszosci z angielskiego), gram z rodzenstwem goszczacym w cala mase gier planszowych, tlumacze jakies slowka z tekstow z francuskiego, historii czy przyrody i tak ok19:30 codziennie wszyscy razem siadamy do stolu i jemy ;) o kuchni bede pisala pozniej, za kilka tygodni, kiedy bede bardziej zorientowana :-)

W kazdym razie moje obowiazki w domu koncza sie na sprzataniu swojego pokoju, dawania rzeczy do prania i co trzy tygodnie do tygodniowego dyzuru, ktory mam razem z najmlodszym bratem, Matthiasem, polega on na oproznianiu zmywarki i nakrywaniu do stolu :)

Ach zapomnialam pokazac Wam w zeszlym tygodniu jakimi prezentami obdarowala mnie rodzinka na powitanie:



A oto niektore z gier:


Les serpents et les échelles (węze i drabiny)


Wojna = la bataille
Warcaby = les dames


Pociagi - identyczna gre mam w Polsce

Pierwszy weekend minal bardzo przyjemnie, w niedziele pojechalismy zwiedzic zamek, miejscowosc, w ktorej wychowal sie, potem mieszkal i chodzil do szkoly Francis, a takze odwiedzilismy jego siostre.

Region, w ktorym jestem jest nazywany région de mille châteaux (region tysiąca zamków). Czy spojrzysz na lewo czy na prawo, czujesz sie jak na takim wielkim Starym Rynku w Poznaniu albo bardziej krakowskim Kazimierzu. Uliczki, domy, budynki sa przesliczne! (Zdjęcia na samym początku ;)


A w srode mielismy pierwsze spotkanie afs - bedziemy miec co tydzien 2h zajec ;) ja bede uczyla sie z ksiazki dla klas humanistycznych wiec super ;)



A to Valerie - moja najlepsza kolezanka tutaj ;)) jest ze Szwajcarii, tez z afsu


W szkole mam cala mase okienek, w czwartek na przyklad mialam 9-10 francuski a potem lekcje 16-18 :D dlatego ze ang jest tego dnia tylko raz na 4 tygodnie, a wos (éducation civique) raz na dwa.

W ogole bylam w biblotece, spojrzcie sobie, obrazki te same, autorzy tez, tylko jezyk odrobine sie rozni ;)






A u mnie w pokoju juz czekają dwie lektury. Co do szkoły, dostałam kolejna ocenę, ale tez z angielskiego max ;)) a w pon mamy kartkowke (un contrôle) z historii.


Na zakończenie kilka zdjęć z moich międzynarodowych notatek:





Dwa lamacze języka, spróbujcie koniecznie!

Suis-je bien chez ce cher Serge?

Les chaussettes de l'archiduchesse sont-elles sèches ou archi sèches?

W ramach ciekawostki (jesli jeszcze nie wiecie) wszystko co związane z poczta - skrzynki, samochody do rozważenia listów - jest żółte 

Znalazłam tez jakieś trzy zdjęcia z zakątków Perigueux: 




Ach no i otrzymalam pierwszy list na francuski adres!! A jak poszlam na poczte kupic znaczki to spotkalam tego samego pana co poprzednio, wiec nie musialam nawet mowic co chce, a juz mialam znaczki na ladzie :D wtedy ze smiechem napisalam smsa do znajomego z klasy: je commence à m'habituer à Périgueux. Czyli zaczynam przyzwyczajać się do Périgueux :) caluje Was i sciskam wszystkich bardzo mocno ;)