21.12.2013

post grudniowy dwutygodniowy, chui très presée! :D

Bonjour!

Oui, vous ne vous trompez pas - cette fois j'écris en français. A vrai dire il faut que je le fasse sinon vous seriez tjrs curieux de ce que je marque dans 'cette langue imprononçable et incompréhensible' - polonais :) Et il vaut mieux ne pas le traduire - google marche pas comme ça :P

Alors le blog - j'écris la plupart de temps en polonais parce que c'est une possibilité de partager mon expérience avec ma famille et mes amis là-bas. D'habitude j'ouvre mon agenda je pense à tout ce que je faisais

*********************

quelques jours plus tard

*********************

Desolée... j'ai commencé en fr mais maintenant j'ai plus de temps du coup il n'y a qu'une petite partie en fr aujourd'hui - trouvez-la!

Je vous raconterai ma présentation de la Pologne une autre fois, peut-être la semaine prochaine, qui sait? :D

Jest po polsku:

Jak wygladal moj tydzien?

skonczylam ksiazke na projekt literacki - La Fabrique du Monde, wstawiam linka do blogu klasowego z krytykami itp. swietny projekt, super ksiazka - to tak w duzym skrocie. Na podsumowanie pierwszego etapu projektu poszlismy z klasa i prof od fr do biblioteki i w koleczku dyskutowalismy. Naszym celem jest nauczenie sie pisania krytyk literackich, bedziemy to robic caly rok.

LINK

Na wloski cotygodniowe kartkowki ze slownictwa... Piekny jezyk, larze, zeby kiedys moc sie dogadac po wlosku, rozumiem tekst pisany, moge przeczytac, ale nie mam juz wiecej miejsca w glowie, zeby samej poradzic sobie z kartkowkami. Pisze co moge, wymyslam slowa, odmiany czasownikow, a prof mowi potem: to piekne, podobne do francuskiego, sliczne, urocze, ale to nie po wlosku. No coz, wazne, ze mowi to z usmiechem! Na wloskim ogladamy teraz film La vita è bella. Poki co obejrzelismy polowe, czyli czesc komediowa - przesmieszna! Polecam bardzo bardzo. Buongiorno principessa na stale jest juz w moim slowniku!

LINK DO BANDE ANNONCE

na fizyce robilismy doswiadczenia - w okularach, fartuchu, rekawiczkach! niewazne, ze to byly po prostu jakies mieszaniny zeby uzyskac chemicznie jakies kolory, czulismy sie profesjonalistami

W srode na francuskim zmagalismy sie z rozprawka (la dissertation).

dodatek ciekawostka - le corpus, la dissertaton i le commentaire - trzy formy wypracowan. Czym sie roznia? Le corpus - porownujesz kilka fragmentow z roznych tekstow, le commentaire - szczegolowo analizujesz jeden tekst, la dissertation - rozprawka, z teza, argumentem za, przeciw i syntetyzujacym oba punkty widzenia. To tak w bardzo duzym skrocie :) Generalnie z rozprawka tu jest o tyle trudno, ze musze miec argumenty z literatury francuskiej...

Po lunchu poszlam do kina na Hobbita z Tata goszczacym i Marie, siostra. Autentycznie balam sie momentami, film mi sie podobal, nie nudzilam sie na nim ani przez moment chociaz nie jestem najwieksza fanka tego gatunku.

Po kinie dolaczylismy do najmlodszego brata i mamy na jej Wigilii z pracy - przedstawieniu dla dzieciakow, apéritif, goûter - podwieczorku. Kolejny dodatek kulturowy - we Francji Wigilia z pracy to praktycznie obowiazek. Rodzice dostaja na kazde dziecko budzet i sami kupuja prezent.

W drodze powrotnej do domu mama spytala sie czy moge dzis na kolacje zrobic placki ziemniaczane i ja nauczyc! super swietnie, oczywiscie! Sprawila mi tym duza radosc, a cala rodzina lacznie z chlopakami je uwielbia :)

Na angielskim specjalizacji w tym tygodniu oddalismy compte-rendu czyli takie sprawozdanie z wyjscia do teatru na Les Sorcières de Salem. Ciezko bylo mi cos napisac, bo sztuka byla niezbyt zrozumiana przez Francuzow, ziec ja tymbardziej mialam pewne trudnosci. Na lekcji poprawialismy sprawdzian - bardziej wypracowanie na lekcji - pytania o MLK itp, zobaczcie na zdjeciu - spojrzcie tez na moja ocene ;))

Znacie moje przygody z prof od an, wiec domyslcie sie reakcji klasy i mojej, kiedy cala lekcje gadali_smy, kazdy na luzie poprawial bledy, tlumaczylismy sobie slowa po polsku, ang i fr, a na koniec lekcji prof do mnie po francusku: zostan prosze dwie sekundki... Kolega powiedzial, ze czeka na mnie przed klasa, wiec ja sama czekam na jakies niemile slowa, a tu pytanie: umiesz piec? oui mozesz piec tutaj u swojej rodziny? oui czy w piatek mozesz przyniesc nam cos polskiego i opowiedziec o Polsce, Swietach itp? OUI MONSIEUR en fait, c'est déjà prévu :D

Prezentacja tydzien pozniej (wczoraj) wyszla cudnie, klasa sprobowala polskich pierniczkow, pytala o Polske, prosila, zebym im kupila marcinkowe bluzy na urodziny, zapowiedzieli, ze chca przyjechac mnie odwiedzic, cudnie :-) 

Tak zatem wygladal moj dzien w piatek (ten ostatni, wczoraj) muzyka na przerwach, tanczylismy, spiewalismy swiateczne piosenki













Na angielskim normalnym rozmawiamy o Indiach, a teraz ogladamy film Bend it like Beckham fr. Joue-la comme Backham - bardzo mi sie podoba!

BANDE ANNONCE

bande annonce to po francusku BD czyli zwiastun po prostu

I choc w poprzednim jeszcze tygodniu spotkalismy sie ktoregos wieczoru z Val, Smita i Johnem, to jeszcze wieksza frajde sprawil nam wspolnie spedzony weekend...

LE WEEKEND AFS


C'est très difficile à écrire mais AFS c'est une famille, c'est partager l'expérience, c'est être comprise sans rien dire, c'est rire, c'est aider, c'est s'amuser bien, c'est dormir ensemble, c'est parler et rigoler toute la nuit, c'est sauter sur les autres, c'est bouffer, c'est apprendre le français et profiter d'avoir un accent, c'est avoir les meilleurs amis, c'est ne pas être jamais seule.

Cette fois c'était plutôt l'aprèm et le matin AFS, on devait rejoindre les bénévoles à 14 samedi, on a fait le drapeau AFS, on est allé à la patinoire à Px où il y avait Le Marché de Noël aussi, on a mangé la raclette et les gâteaux préparés par chaque personne. (moi j'ai amené pierniczki - goût du pain d'épices mais ce sont les petits ginger bread cookies décorés.

Alors on a passé un weekend formidable. Regardez!

 

 

 

 




 
 
  
 Kolezanka z klasy, ktora wyslala aplikacje na wymiane kierunek Islandia w przyszlym roku tez byla! We Fr weekendy afsu sa dla tych co przyjechali i dla tych co wyjada w przyszlym roku.  Spalysmy razem, gadalysmy i smialysmy sie do rana, a w poniedzialek Kenza przyszla do szkoly i powiedziala, ze to dziwne wracac do rzeczywistosci po takich szalonych chwilach.

Poniedzialek pozytywnie - wszyscy juz czekaja na przerwe swiateczna, ja wyslalam paczke do Polski na ostatnia chwile z tysiacem listow, w szkole zatesknilam za pierogami kiedy jedlismy ravioli, a wieczorem dostalam poczta do domu bulletin czyli kartke ze szkoly z ocenami, komentarzami nauczycieli i takim podsumowaniem pierwszego trymestru.



W poniedzialek wyruszyla tez do Polski paczka - wiecej jak juz dojdzie! (doszla! Czekam na zdjecie mojej rodzinki prezentujacej zawartosc, wstawie w poscie za tydzien, ostatnim w 2013)


Poniedzialek i wtorek byly tez dniami, w ktorych nie moglam przestac myslec o tym, ze pol roku wczesniej, 16 czerwca, konczyl sie ostatni Camp w Polsce, a 17 wracalam z Krakowa. Niesamowite, ze minelo juz pol roku, niesamowite ile moze sie dziac, zmienic, albo zrecz przeciwnie, utrwalic i przetrwac przez ten czas.

Wieczorem godzinna telefoniczna rozmowa z Babcia, ktora bardzo mnie ucieszyla :)) Opowiadalam o wszystkim. Na przyklad o tym, ze tutaj nauczylam sie organizowac. W Polsce moje nieogarniecie, spoznianie sie, planowanie na ostatnia chwile przekracza wszelkie granice, a tu nie mam wyboru - musze zanotowac, ze wtedy odpisze na maile, wtedy mam czas na pisanie posta, wtedy isc na poczte, wtedy cos itp. Nie ma wyboru, czas leci tak szybko, ze kazdy wolny moment jest zaplanowany! odostalam paczke swiateczna z prezentem i oplatkiem I listem! Dziekuje!

Sroda

Piekne slonce, a w szkole tylko 2 h francuskiego - obcnie rozmawiamy o teatrze, material ktory mialam w zeszlym roku na polskim. Kolezanka pol Polka z klasy powiedziala mi, ze spedza Sylwestra w Wisle... Jedzie na narty... Bardzo dziwne uczucie, jakby przywiozla ze soba troche mojego kraju na Nowy Rok. W sumie pozytywnie, troche zazdroszcze, a z drugiej strony nie potrafilabym teraz tak wrocic na tydzien, nawet nie mialabym na to czasu szczerze powiediawszy. Potem badminton - mecze, punkty, zadady i te sprawy, to nie jest sport rekreacyjny :P Po badmintonie jemy na stolowce z Val, Smita i Kenza, a potem kierunek centrum i o 14 mamy dodatkowy francuski. Bylo przemilo, ja przynioslam Ptasie Mleczko, Val upiekla ciasto, rozmawialismy o Swietach, ogarnialismy passé simple, jakies nowe slownictwo itp. Wstawiam zdjecia, ktore zrobilismy w tak zwanym miedzyczasie :)






Po francuskim poszlismy na kawe w miejsce, ktore polecila mi Rosa, dziewczyna z Finlandii, ktora mieszkala z moja rodzina w zeszlym roku. Mamy kontakt na fb co jest przesympatyczne! Dzieki temu dowiadczenie wymiany miedzykulturowej nabiera kolejnego bardzo interesujacego wymiaru!

Do domu wrocilam z mama goszczaca, po wejsciu do domu tadaam list od Dziadkow z kartka swiateczna i oplatkiem. We Francji oplatek nie istnieje, nazywaja to le pain d'ange ale nie kultywuja zwyczaju dzielenia sie oplatkiem. W tym roku wprowadze ten zwyczaj :)

Nastepnie usiadlam na chwile do komputera i juz nie moglam sie oderwac do kolacji ( w sumie to zwazajac na to, ze wrocilam po 18 do domu a jemy codziennie ok 19:30 to nie spedzilam pol dnia przy klawiaturze, wiec ok). Dosalam wiadomosci od znajomych z Pozania, dostali maile zwrotne z AFSu Polska i jada na Selection Camp 10-12 stycznia 2014. Nie chce sie zbytnio nad tym rozplywac, ale niesamowicie mnie to ucieszylo. W tym roku do AFS Polska wplynelo najwiecej zgloszen od poczatku istnienia programu. W zeszlym roku bylam jedyna dziewczyna z Poznania!!! Takie pozytywne informacje daja energie, bo nakrecaja maszyne AFSowa. GENIALNIE GENIALNIE GENIALNIE!

Zwlaszcza, ze tak jak napisalam ludziom z Poznania, ktorzy pytali czego maja sie spodziewac, jak to jest itp itd:

jedz z nastawieniem na maksymalnie dobra zabawe
i poznanie swietnych ludzi
bedziecie robic mase smiesznych rzeczy, typu spiewanie skakanie itp


najzupelniej szczerze
2013 rok to najlepszy rok mojego zycia
a AFS bardzo namieszal mi w sercu i w glowie

TYLE MOJEGO KOMENTARZA NA DZIS, ja korzystam ze swojego czasu tutaj, nie jestem wolontariuszka, wiec nikim sie nie opiekuje, za to daje opiekowac sie soba :) W przyszlym roku role sie odwroca, ale do tego jeszcze troche czasu!

plus dodateczek, zdjecie ze szkolnego korytarza



CZWARTEK, PIATEK

Szkola, ostatnie prezenty, pisanie maili do Polski, pierwszy od miliona lat godzinny skype z przyjaciolka, swiateczna atmosfera i nareszcie WAKACJE

Dzis moja rodzina patrzy na mnie jak na wariatke, non stop biegam, a to dlatego, ze mam mase do zrobienia, wczoraj dostalam olbrzymia paczke z Polski, wiec mam prezenty z Polski dla znajomych i rodziny, mam piernicz mojej Mamusi itp itd, dzis po raz pierwszy od 2 tyg sie wyspalam, wypisalam tysiace kartek i poprzyklejalam grosze na szczescie, poszlam na tance, wrocilam, poskajpowalam odrobine z przyjaciolka, ktorej zycze najszybszego powrotu do pelni sil, bardzo Cie kocham, a taz pisze bloga. Acha jeszcze spakowalam walizke, bo jutro z rana na tydzien do Normandii, a o 19 jade na pol oficjalna kolacje ze znajomymi z wymiany i rodzina goszczaca Johna, wiec wracam po polnocy i nie mialabym czasu spakowac sie kiedy indziej.

Moj kontakt z Polska... Przepraszam, ale sie nie da czesciej, bardziej... wybaczcie i pamietajcie, ze nawet jak nie pisze, to jestem myslami z Wami :) A jak czasem do mnie piszecie, jestem przeszczesmiwa, nawet takie wiadomosci sa super haha:




Kochani,

Zycze Wam Wesolych Swiat!

Napisze w przyszy weekend wiadomosc ostatnia z roku 2013!

Bardzo mocno Was wszystkich sciskam!


2 komentarze:

  1. Paulinkaa! *pomarzyć matfizie kochany :D

    a Kasiu, post jak zwykle cudowny! powodzenia dalej ;*
    <3

    OdpowiedzUsuń

skomentuj