Kasia in France: Croisez les doigts pour moi!

Czyli: trzymajcie za mnie kciuki (a w dosłownym tłumaczeniu - krzyzujcie za mnie palce :)

Dzis bardzo krotko i tylko po polsku!

Today really quickly and only in Polish!

U nas w domu od soboty jest Martina, jest super, bardzo szybko uczy się polskiego, chodzi do pierwszej liceum. Zaskoczyły ją w Polsce niskie ceny jedzenia i ciuchów, a także zimne, wietrzne poranki. A w ramach ciekawostki - rosół był jej nieznany, więc jako rodowita Włoszka makaron chciała jeść widelecem ;) my z siostrami i rodzicami nauczyliśmy sie juz trochę słowek włoskich a także lamaczy języka ;)

Generalnie goszczenie to świetna i bardzo rozwijająca zabawa! :)

W poniedziałek wybrałam sie na rozpoczęcie roku do szkoły, potem wróciłam tam w srode, żeby dostać kopniaki na szczęście na wyjazd od znajomych, nauczycieli i przyjaciół. Spędziłam ostatnie w tym roku popołudnie w Poznaniu.

Z rodziną goszczącą rozmawiałam w poniedziałkowy wieczór na skype :) tym razem była także mama goszczącą, Virginie. Rozmawialiśmy ok. Godziny a czas ten minął w mgnieniu oka ;) i usłyszałam od nich to samo co tydzien wcześniej powiedziałam przez skype Martinie... "Następnym razem na skype będziesz siedziała juz po naszej stronie"!

Ja piszę do Was z Wrocławia, z Poznania wyjechałam wczoraj po 19. Nocowalam tutaj, u rodziny, a dzis z samego rana jem sniadanie i wyruszam z Tatą do Krakowa.

Rodzinko! Przyjaciele!

Moi kochani!

Trzymajcie się dzielnie! Ja zawsze jestem sercem z Wami i czekam na newsy z Polski! <3

Tymczasem wstawiam kilka zdjęć z pakowania i z teraz.

Całuję Was bardzo, już tęsknię, ale wiem że rozumiecie, że spełniam marzenie!

Spakowalam sie w 20 kg bagażu i 10 kg podrecznego! Yes yes yes! (To wcale nie taka prosta sprawa!) przepakowywalam sie sto razy i niestety musiałam wyjąć kilka swetrow i bluzek, ale niesamowicie ucieszyłem sie, kiedy po drodze wstapilismy na lotnisko we Wrocławiu i wagi wskazaly: 21,5 kg oraz 8,5kg!! Szybkie przepakowanie i voila!