13.08.2013

Last half of year with AFS in Poland

Wczoraj, przed wyjazdem z Krakowa i powrotem do Poznania zdążyłam odwiedzić biuro AFS POLSKA w Piekarach niedaleko Krakowa. Mieści się tam siedziba Fundacji im. Księdza Siemaszki we współpracy z którą działa polski AFS. Wpadłam więc na pomysł, żeby dziś pokazać Wam jak wyglądało moje życie związane nieodwracalnie z AFSem od pierwszego przyjazdu do Piekar w styczniu 2013 :)

Yesterday, before going back from Cracow to Poznan, I visited AFS POLAND office in Piekary near Cracow. This is also a place where we can find The Priest Siemaszka Foundation which is connected to AFS in Poland. Well, that trip made me think about writing a post to show you what mas my life like, irreversibly attached to AFS from the very first arrival to Piekary this January.

Ostatnie pół roku mojego życia upłynęło tak naprawdę pod znakiem AFSu. Począwszy od stycznia, cały czas działo się coś nowego. A z racji, że zupełnie oszalałam na punkcie tak świetnej inicjatywy, jaką jest organizowanie wymian międzykulturowych i branie w nich udziału, już tutaj, przed własnym wyjazdem miałam w tym roku do czynienia z działaniami AFS w Polsce.

Last half of year of my life was frankly saying marked "AFS". Starting from the January, there were all the time new events, things-to-do. And because of I have totally lost my mind and become crazy with great AFS idea of intercultural exchanges and taking part in them, before my departure I had to do with AFS  action here in Poland.

Podczas ferii zimowych moja rodzina gościła na tydzień Niemkę o imieniu Leah. Leah przyjechała do nas w ramach Mid-Stay czyli możliwości pobytu w innym mieście kraju, do którego się przyjechało podczas przerwy w szkole. Rodzina goszcząca Leah w Polsce mieszkała w centrum Krakowa, jednak Poznań spodobał się jej niemalże równie bardzo :) A moja rodzinka z taką radością zaangażowała się w goszczenie, że już za 2 tygodnie przyjeżdża do nas Włoszka z Neapolu, Martina. (Dziś wieczorem jesteśmy umówieni na Skypa na linii Koziegłowy-Neapol.)

During winter term my family hosted a German girl named Leah for a week. She came to us for a Mid-Stay. Her host family in Poland lived in Cracow but she liked Poznan nearly as much as that first city. My family really enjoyed hosting and that's why we are looking forward to welcoming Martina, Italian girl from Naples, in 2 weeks. (This evening we are about to talk to her on Skype :))

 

Więcej o goszczeniu uczniów podczas roku szkolnego, a także na Mid-Stay oraz kontakt - tutaj.

Razem z Leah pojechałyśmy do Krakowa. Ona wróciła do domu, a ja pojechałam na Selection Camp do Piekar. Od razu zaznaczam: nie znałam żadnej z osób, które miałam tam spotkać.

Together, with Leah, we took a train to Cracow where she went back home and I went on a Selection Camp to Piekary. I knew no one there.



 Niestety nie mam zdjęć z porannych rozgrzewek w śniegu (naprawdę były!), ani z energizerów, czyli szalonych zabaw ruchowych. Ale może to nawet i lepiej? Współpracując z AFSem, niekoniecznie wyjeżdżając, ale goszcząc, czy też biorąc udział w wydarzeniach i spotkaniach na pewno przekonacie się na własnej skórze ile radości dają te wszystkie zabawy!

Unfortunately I don't have any photos showing our morning jogging or energizers. Although maybe that's better? When you collaborate with AFS by not necessarily leaving country but also hosting or taking part in meetings or organised events, you will see on your own how much fun it is!

W każdym razie po powrocie z Selection Camp w kontakcie z ludźmi, których poznałam, byłam przez Facebooka. 

Anyway, after coming back I kept in touch with those people I met on Facebook.

W lutym wybrałyśmy się razem z wolontariuszkami i dziewczynami z wymiany będącymi w Poznaniu na integracyjny wypad na ściankę wspinaczkową. A jeszcze w tym samym miesiącu wróciłam do Piekar z rodzicami, na zebranie.

 In February, we went climbing with volunteers and exchange girls here in Poznan.And in the same month I came back to Piekary with my parents for a parents' meeting.

Pod koniec marca w Poznaniu odwiedziły mnie dwie koleżanki. 

In the end of March, two of my friends from Cracow came to visit me for a weekend.


W maju zorganizowaliśmy w Poznaniu EXTRA CAMP. Spotkaliśmy się z uczniami, opowiadaliśmy im o idei wymian i goszczenia, zwiedzaliśmy miasto, tańczyliśmy na Starym Rynku, nocowaliśmy w szkole... :)

In May, we organised in Poznan EXTRA CAMP. We had presentation for students, we were talking about the idea of exchanges and hosting, we were visiting the city,  dancing on the Main Square, sleeping in the school... :)




W czerwcu znowu wróciłam do Piekar. Trzeci raz w ciągu 5 miesięcy ;) Tym razem jednak tylko przejazdem, dlatego że pojechaliśmy na Preparation Camp (obóz przygotowawczy) na 3 dni do Rozdziela. Tam spotkaliśmy się po raz ostatni przed wymianą. Dużo rozmawialiśmy, słuchaliśmy rad i opowieści wolontariuszy i wykonywaliśmy najprzeróżniejsze zadania cały czas, oczywiście, świetnie się bawiąc :)

In June I came back to Piekary once more. Third time in 5 months :D This time only for a while because we had Preparation Camp in Piekary (2 hours by bus from there). It was a camp were we met for the last time before an exchange year. We were talking a lot, listening to volunteers' pieces of advice and their stories and we were doing all sorts of exercices given to us, all the time having great time and fun :)






W czerwcu pożegnałyśmy z wolontariuszkami Malinę i Saskię, które wróciły do Niemiec. Dostałyśmy od nich, każda z osobna, wypisane po polsku kartki. Dziś rano znowu je przeczytałam ze łzami w oczach :)) Dzięki ludziom z AFSu (oczywiście nie tylko, ale to o AFSie tutaj piszę) spędziłam w tym roku w Polsce baaardzo wiele pięknych momentów! 

Afterwards, in the end of June, we said goodbye to Malina and Saskia, who went back to Germany. They gave each one of us polish written card. When I read them today I had tears in my eyes again :)) Thanks to AFSers (not only thanks to them but here I write about AFS), I spent a lot of great moments this year!


 I choć myślałam, że nie wrócę już prze wyjazdem do Francji do Piekar, to wróciłam. Wróciłam do Krakowa, wróciłam do Piekar...

And even though I didn't think I would come back to Piekary, I did. I came back to Cracow, I came back to Piekary...





 



Razem z przyjaciółką, która także wyjeżdża odwiedziłyśmy Panią Magdę, Panią Dorotę i Panią Anetę w biurze. Całe podekscytowane i pełne energii opowiadałyśmy o tym co u nas i wypytywałyśmy o uczniów, którzy przyjeżdżają w tym roku do Polski. Poznałyśmy także Elenę, wolontariuszkę z Mediolanu, która przez najbliższy rok będzie pracować właśnie w AFS Polska w Piekarach. Nie obyło się bez tradycyjnie niecodziennych wspólnych zdjęć!

With my friend who is also leaving on her exchange to french speaking Belgium we visited Mrs Magda, Mrs Dorota and Mrs Aneta in the office. Really excited and full of energy we were talking about exchanges and we were asking a lot about students who come to Poland this year. We also met Elena, volunteer from Milano, who will be working in AFS in Piekary this year. For sure, we took some traditionally exceptional pictures!



 


W końcu widziałam Kraków na dłużej niż jeden wieczór! To piękne, magiczne miasto!

Finally I visited Cracow for more than one evening!
It is a beautiful, magic city!


A w biegu (prawdziwym biegu!) na pociąg spotkałyśmy się jeszcze przypadkiem z Agą, która tego samego dnia co ja wyjeżdża na swoją AFSową przygodę w Niemczech.

And running to catch the train we bumped into Aga who is also going on an exchange. Her departure is on the same day as mine but she is going to Germany.















I tak oto szybko minął czas.. Mój kolejny powrót do Krakowa będzie prosto na lotnisko 6 września. A do Piekar? :) Po wymianie, kiedy z radością zostanę wolontariuszką!

And that's how the time flies.. My another come back to Cracow will be directly to the airport on the 6th of September. And to Piekary? :) After my exchange year when I;ll be happy to become a volunteer!


Jeśli w najbliższą niedzielę wieczorem zajrzycie na bloga, znajdziecie opis tego (z cytatami :)), co piszę w mailach do rodziny goszczącej we Francji, co rodzina mi odpisuje. Będzie to post, w którym opiszę region, gdzie będę mieszkała we Francji, a także powiem Wam do jakiego liceum, a nawet do jakiej klasy będę chodziła :) Do zobaczenia w niedzielę!

If you will look on this blog on Sunday evening you will find there a description of my mails to the host family in France. I'll tell you something more about my high school-to-be, region etc. :) 

See you on Sunday!
Do niedzieli!
A dimanche!
_________________________________________________________________________________________________________
A na zakończenie odrobina nauki języków i jednocześnie prywatnych życzeń dla pewnego kolegi, wolontariusza AFS w Polsce.



5 komentarzy:

  1. tudej sandej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem, obiecałam kolejną dawkę informacji w niedzielę wieczorem.. i... już jest nowy post :)

      Usuń
  2. Cześć!
    Moim marzeniem jest wyjazd na roczną wymianę edukacyjną do USA do klasy 2 liceum. Przeczytałam Twojego bloga i chcę Ciebie prosić o poradę w kwestii wyboru organizacji, która mogłaby się tym zająć. Czy możesz mi którąś z nich polecić? Proszę również o jakieś praktyczne informacje i o Twoją opinię na temat tego typu wymiany.
    Dziękuję i pozdrawiam
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz do mnie na maila dzisiaj najlepiej :) katarzyna.piskorska@afs.org

      Usuń
  3. W moim odczuciu Afs to organizacja nastawiona na profit. Strona wyjeżdżająca ponosi wszystkie koszty, z reguły kilka tysięcy euro, natomiast strona goszcząca ponosi wszystkie koszty utrzymania gościa z zagranicy. Jest to bardzo niezdrowa sytuacja, ponieważ goszcząca rodzina nie ma najmniejszego wsparcia ze strony afs, natomiast obciążeń i obowiązków mnóstwo. Jest to szczególnie uciążliwe wowczas, gdy gość (młody człowiek ) nie chce lub nie potrafi znaleźć się w nowym otoczeniu, bądź ma postawę roszczeniową, np. codzienna kąpiel, spanie przy zapalonym świetle lub wyszukane nawyki żywieniowe albo najzwyczajniej sprawia inne kłopoty. Organizacja ta ma wielu wolontariuszy, którzy nieświadomi swej roli, są jak trybiki napędzające koniunkturę organizacji.

    OdpowiedzUsuń

skomentuj