23.08.2013

Le temps qui passe

Le temps qui passe = The time flies = Czas mija...


Do wyjazdu zostały 2 tygodnie. Za to już za 9 dni przyjeżdża do nas Martina, więc tak naprawdę już do niedzieli muszę oddać szafę, biurko, pokój.. Tak więc początek ubiegłego tygodnia wykorzystałam na spakowanie niektórych rzeczy w kartony i schowane ich potem bezpiecznie pod łóżkiem :)

2 weeks left to the departure. However Martina comes in 9 days so I need make my luggage and leave room free up to that day. That's why I have already packed some stuff and put boxes in a safe place under my bed :)

Sprawiło mi to masę radości i trochę ukuło w sercu, przecież wszystkie te rzeczy są od przyjaciół. Dobrze, że przed nami jeszcze 2 tygodnie razem :)

It made me really happy but hurt in heart a little bit cause all this stuff is from my best friends. That's good we still have 2 weeks together :)

Jeszcze raz przeczytałam wszystkie kartki pocztowe (do których wysyłania i otrzymywania mam ostatnio małą słabość), liściki pisane pod ławką w szkole, laurki walentynkowe, bilety z koncertów i takie skarby jak ta kartka z zeszytu:

I read all the postcards once more (to sending and receiving them I have a weakness lately), written under school desk letters, valentines, concert tickets and such precious things like:


Translation: today is the 6th of March 2013 so Kasia is happy because in a half od year she is going to France.

Albo też takie urocze rymowanki :D


Translation: no translation, forgive me but I'm not that genius to translate poems :D





Ach i wyjęłam z torebek, kieszeni i portfela wszystkie bilety PKP, których było w tym roku sporo, do Gdyni, Warszawy, Inowrocławia, Krakowa... W sumie sporo czasu spędziłam w pociągach ;)

Well and I made all my bags and pockets empty, I found all train tickets which I have a lot for last half of year, to Gdynia, Warsaw, Inowroclaw, Cracow... I spent a lot of time in trains ;)


Tymczasem Polski AFS już zaczął wysyłać uczniów na ich wymiany - od tygodnia w Szwajcarii jest Agata, wczoraj wylecieli uczniowie na Dominikanę i do Argentyny, a dziś wyleciały do Belgii francuskojęzycznej - Kasia oraz do Belgii flamandzkiej - Karolina.

This time AFS Poland has already sent first students abroad. Agata is in Switzerland for a week today, yesterday students had a flight to Dominican Republic and to Argentina and today was the departure of Kasia - to French speaking Belgium and Karolina - to Flanders.

A ja mam do Was pytanie - co mogę zabrać ze sobą dla rodziny goszczącej jako prezent powitalny - jaką pamiątkę z Polski? Mam póki co album o Polsce z informacjami po francusku i w planie na weekend przetłumaczenie kilku przepisów mojej Babci takich jak pierogi, jabłecznik, pierniczki świąteczne, rogale marcińskie... Jakie jeszcze potrawy powinnam dodać do tej mini polsko-francuskiej książki kucharskiej? Co innego ze sobą zabrać? Pomóżcie trochę - jeśli tylko coś przychodzi Wam do głowy to piszcie w komentarzach, będę wdzięczna! :)

A na zakończenie chciałabym Wam pokazać Instagrama #AFS Intercultural Programmes

To conclude, I would like to show you AFS international Instagram.


I jeszcze jedna ważna rzecz: możecie śledzić mojego bloga wpisując swojego maila po prawej stronie!

And one more important thing! You can follow my blog by email - look at the right part somewhere up there!!

 -------------------------------------------------------------------------------------------------------> 
A ja pozdrawiam Was bardzo serdecznie już z domu :)



5 komentarzy:

  1. A moze rodzinie goszczacej zabierz jakas dobra,polska plyte? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak polską to koniecznie paździerzową.

      Usuń
    2. super pomysł z płytą (jednak raczej nie paździerzową :P) dzięki!

      Usuń
  2. Hej Kasia,
    jak czytam Twojego bloga, to przypomina mi się moja wymiana, jak pięć lat temu wyjeżdżałam do Francji :) Trzymaj się ciepło, nie daj się tam i wykorzystaj ten czas w 200 procentach!
    A co do prezentów, to ja zabieram zawsze prince polo (bo są produkowane w moim Cieszynie ;)) i ptasie mleczko, oczywiście wódka, polskie płyty (Turnau, Anna Maria Jopek, T.Love), a do tego jakiś polski hand-made (serwetki koniakowskie, ręcznie malowane filiżanki) :)
    Bisous!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Dziękuje bardzo! Nie dam się i wykorzystam ten czas maksymalnie, słowo! ;) wezmę tez m.in. Ptasie mleczko i płytę z muzyka. To co, do zobaczenia we Francji? Wracaj cała ze swoich podróży po świecie! :)

      Usuń

skomentuj